Nachylasz się nade mną i zmysłowo szepczesz
mi nic.
Masujesz zmęczony kark i całujesz
sterczący obojczyk.
odchylasz moją twarz w stronę
okna i wpatrujesz się w oczy.
kładziesz mnie na łóżku i wtulasz się
nasłuchując bicia serca.
aż w końcu zaczynasz mówić. i
cierpisz, cierpisz tak cicho.
nie było mnie tak długo, że zapomniałam Ciebie. Teraz...
W pokoju jest tak duszno od zapachu
Twoich perfum
czuję Ciebie bardziej niż
kiedykolwiek pod opuszkami placów.
Wypełniasz pokój, rozlewasz się w nim i toniesz nade mną.
Zmrużam oczy i widzę, całą tęsknotę w trawiastym spojrzeniu.
Kocham Cię. W tym momencie wiem, że
zawsze będę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz