wtorek, 4 grudnia 2012

Rocznica - opowiadanie erotyczne



   To już rok od kiedy jesteśmy razem, mamy iść na imprezę do pobliskiego pubu. Może być śmiesznie, ma być karaoke i mnóstwo znajomych. Biorę szybki prysznic i stojąc przed lustrem oglądam swoje ciało – może nie za duże piersi, nieidealna cera i brak do niedawna wyrzeźbionego brzucha nie są specjalnie pobudzające zmysły, ale przecież coś w sobie mieć muszę, skoro już tyle czasu się ze mną męczysz. Wślizguję się w obcisłą i krótką czarną sukienkę. Prostuje włosy i podkreślam usta krwistoczerwoną szminką.
- gdzie są do cholery moje szpilki… - wylatuję z łazienki i schylam się pod łóżko, o moje nogi ociera się mój kot, znów chcę być głaskany. – Uciekaj mi stąd, teraz nie mam czasu.
   Szybko wciągam na siebie pończochy, skórę szyi skraplam zmysłowym zapachem perfum. Kilka ruchów tuszem do rzęs i moje oczy błyszczą niczym dwa niebieskie guziki. Dzwonek do drzwi – to na pewno Ty. Znów czuję podniecenie na samą myśl, że zaraz Ciebie zobaczę w drzwiach mojego mieszkania. Pędzę po schodach łapiąc w locie buty i otwieram Tobie drzwi uśmiechając się słodko, przy okazji nogą trącając  kicię, która próbuję się wydostać na zewnątrz.
- gotowa? – pytasz dając mi buziaka w policzek.
- jak najbardziej. – wciskam 15 centymetrowe szpilki a Ty zdejmujesz mój płaszcz z wieszaka i podajesz mi go do ubrania.
   Otwierasz przede mną bramkę i przepuszczasz przodem. Dziękuję Tobie uśmiechem za te gesty i łapię Cię za rękę. Otwierasz mi drzwi samochodu i przed wejściem do niego patrzysz na moją osobę z góry, całujesz moje czoło i odgarniając me włosy szepczesz:
- ślicznie dziś wyglądasz.
- Dziękuję. Chodź już Najmilszy, bo zaraz się spóźnimy.
   Jedziemy w napiętym milczeniu. Ciągle myślę o tym, że to przecież nasz rok i moglibyśmy spędzić go trochę inaczej – bardziej romantycznie, przecież zawsze wszystko w naszym związku dzieję się za szybko, brak nam czasu na czułość a dziś tak bardzo jej potrzebuję. Nagle przejeżdżasz pub do którego mieliśmy się udać.
- masz coś do załatwienia jeszcze..? zaraz się spóźnimy.
- zapomniałem czegoś z mieszkania. Nie bądź zła. – mówisz i dotykasz mojego kolana patrząc się przed siebie na jezdnię. Odwracam wzrok i wbijam go w mijających nas przechodniów.
- pewnie. – mruczę do siebie malując palcem po szybą.
Zatrzymujesz samochód pod swoim mieszkaniem a ja mówię, że poczekam na Ciebie.
- chodź ze mną, pomożesz mi.
- w czym? – mówię odpinając pas.
- oh, nie marudź.
   Kiedy zrezygnowana doczłapałam się na 3 piętro Twojego mieszkania Ty otwierasz drzwi i  w tym momencie zaniemówiłam. Na podłodze rozrzucone są płatki róż, nie zapaliłeś światła a na mojej twarzy odbija się promień świec porozstawianych na podłodze. Łapiesz moją rękę i wprowadzasz do salonu, gdzie stoi stół zasłany białym obrusem na nim wino z świeczkami, które w tym momencie zapalasz.
- żartujesz sobie?
- pomyślałem, że raz na rok przyda się coś bardziej romantycznego niż te wszystkie przygody, których razem doświadczyliśmy – przechodzisz ku komodzie i włączasz muzykę, którą niedawno Tobie przesłałam – tak zmysłową i seksualną. Stoję nadal w progu nie mogąc wyjść z podziwu, że to wszystko zrobiłeś dla mnie. Kiedy zaczynam uśmiechać się coraz szerzej zdejmujesz mój płaszcz i odkładasz go na sofę, odstawiasz krzesło i pozwalasz mi usiąść.
- Chciałem, żebyśmy ukoronowali ten wspaniały rok na spokojnie. – wino przelewa się w nasze kieliszki a Ty odstawiasz je przed moim talerzem.- jesteś głodna?
- jeszcze nie, raczej zaskoczona. – uśmiecham się zalotnie.
- w takim razie jak zgłodniejesz to nastawię piekarnik, zrobiłem coś specjalnie dla Ciebie.
   Wszystko wiruję, muzyka przepływa w mojej krwi, ciepło świec ogrzewa moje serce a Ty najzwyczajniej w świcie patrzysz się na mnie i przyprawiasz mnie o dreszcze. Siedzimy naprzeciwko siebie sącząc wino, rozmawiając o przebytym roku i wszystkich śmiesznych i wzruszających sytuacjach. Odkrywasz tackę na której słodko wylegują się soczyste truskawki, bierzesz jedną i karmisz mnie ją. Twoje palce dotykają moje usta a Ty patrzysz się jak nadgryzłam truskawkę i delektuję się nektarem owocu. Przełączyłeś pilotem piosenkę i poznając w niej tę, którą ostatnio słuchałam 10 razy i wysłałam ją Tobie, byś wczuł się w jej romantyzm - śmieję się głośno.
- skądś ją znam… - w tym samym momencie wstajesz i chwytasz moją prawą dłoń prowadząc mnie na środek pokoju.
   Obejmujesz moją talię i przyciskasz mnie bliżej ku sobie. Wręcz wciskam się w Ciebie chcąc czuć Ciebie bliżej, milczymy dając ponieść się muzyce. Przepływa przez Nas, toczy się przez Nasze twarze, myśli a Nasze ciała oddają się harmonii tańca. Ty tak blisko mnie, Twoja twarz obok mojej, Twoje usta lądujące dokładnie na czubku mojej głowy, całujące moje pachnące kokosowym szamponem włosy. Czuję zapachy Twoich perfum przytulając swoją głowę do Twojej koszuli, Twoje ręce opadające niżej z każdą sekundą piosenki. Okręcasz mnie wokół siebie i przyciągasz do siebie mocniej. Dostaję całusa prosto w usta i kiedy chcę zacząć Ciebie całować Ty znów kręcisz mną w euforycznym uniesieniu. Stoję teraz tyłem do Ciebie, podchodzisz blisko i przytulasz mój brzuch swoimi dłońmi, kąsasz mą szyję a ja kręcę zmysłowo biodrami oddalonymi milimetrami materiału dzielącymi Nasze ciała. Twoje ręce pogrążają się w niepohamowany  wybuchu erotyzmu. Masujesz moje ramiona a ja w uniesieniu kręcę głową. Taktownie obracasz mnie z powrotem do siebie i pozwalasz na wtulenie w Twe ciepłe ramiona.
- czuję się tak bezpiecznie teraz. – mruczę -  chciałabym, żeby ta chwila się nigdy nie kończyła.
   Przechylasz mnie ku tyłowi i rozbijasz pocałunkami na skórze mojego dekoltu. Palce wplątujesz w moje włosy i przygarniając do siebie ponownie sprawiasz, że opieram się brodą o Twój obojczyk. Jak dobrze być tak małą w Twoich ramionach, móc czuć oddechy Twoich myśli, jedność Twego pożądania tak blisko. Jak dobrze tonąć teraz w tym erotycznym tańcu i wiedzieć, że cała noc należy do Nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz