Taniec.
"kiedy wrócę pierwszą rzeczą, którą chcę, żebyś
zrobiła to mnie pocałowała" - obudziłeś mnie takim smsem w
dniu powrotu. Czekałam na Ciebie tak długo, tak bardzo brakowało mi Twojej
obecności i ciepła. Otworzyłam zaspane oczy, zrzuciłam leniwe nogi za łóżko i
wciągnęłam na siebie Twoją bluzę. Miałam jeszcze jakieś 8 godziny do chwili
Twojego powrotu. Doczłapałam się powolnie do zlewu i spojrzałam na siebie w
lustro. Prawą ręką wymacałam różową szczotkę do zębów a lewą otworzyłam pastę.
Wyszorowałam je starannie i uśmiechnęłam się do odbicia w lustrze. Wzięłam
pięciominutowy zimny prysznic i wysuszyłam włosy. Chciałam wyglądać dziś
dobrze, tak bardzo chciałam znów usłyszeć: jesteś najśliczniejszą dziewczyną na świecie.
Lubię jak tak do mnie mówisz. Zarzuciłam na siebie lekką sukienkę w której
wyglądałam delikatnie i dziewczęco. Podkreśliłam subtelnie oczy ale wiedziałam,
że trzeba tutaj dodać trochę pikanterii. Przeleciałam pokój w poszukiwaniu tak
pożądanych przez Ciebie pończoch. Weszłam na garderoby szukając w niej koca.
Jest i on - powiedziałam do siebie biorąc pod ręce gruby, ciepły i puchowy koc.
Kopnięciem otworzyłam drzwi mojego pokoju i rozłożyłam go centralnie na środku.
Zbiegłam na dół po schodach kradnąc mamie z kuchni podgrzewacze, które rozłożyłam
na całości pokoju. Moje zdolności kulinarne w żaden sposób nie przekraczają
minimum, więc wysypałam z torebki 7daysy, Grzyśki, czekolady i kupiłam drogie
wino. Na podłodze i stoliku rozsypałam wysuszone płatki różyczek, postawiłam na
nim też dwie szklanki do wina a na środek koca walnęłam wszystkie poduszki
znalezione gdzieś w domu. Zasłoniłam rolety i czekałam na Ciebie sącząc powoli
kawę. Nikogo nie miało być w domu do następnego wieczora, wiedziałam, że mogę
zatrzymać Ciebie u siebie na dłużej niż to Konieczne. Nagle dzwonek odezwał się
radosnym brzmieniem a moje serce poderwało się i zabiło trzy razy szybciej.
Wstałam i wygładziłam sukienkę. Wcisnęłam na siebie przygotowane na korytarzu
szpilki i oglądając się ostatni raz w lustrze przekręciłam kluczyk w drzwiach.
Bez słów wciągnęłam Ciebie do środka, zrzuciłam z Twojego prawego ramienia
laptop i odłożyłam z boku. Zatopiłam moje usta w Twoich i odchylając od Ciebie
głowę powiedziałam:
- no cześć Kochanie... Czekałam na Ciebie. .
. Wiesz?
- Marzyłem o Tym od Momentu wyjazdu. Tak
bardzo uwielbiam Twój głos mówiący takie rzeczy. - dotknąłeś moją twarz i
buziak wylądował na lekko zmarszczonym czole. - Ślicznie wyglądasz Aniołku.
Złapałam Twoją ciepłą dłoń i
zaprowadziłam do kuchni. Patrzyłeś jak zwinnie krążę między półkami szukając
kawy. Kiedy wyciągnęłam się, by z najwyższej półki wydobyć kawę poczułam Twoje
ręce obejmujące mnie od tyłu i Twoje usta całujące mój kręgosłup. Zastygłam w
bezruchu, Twoje ciało było znów tak blisko przy mnie, na wyciągnięcie ręki,
wystarczyło obrócić się o 180 stopni i poczuć Twe usta na swoich, Twoje ciepło
oddechu na skroni.
- pozwolisz mi dokończyć herbatę..? -
zapytałam nieśmiało przegryzając wargę.
- jak tam chcesz, ale z tego co wiedzę to
robisz kawę... Czyżbyś była nie skupiona...? - szepnąłeś wędrując rękoma
od linii ud ku górze. Kiedy zakończył się materiał rajstopek i poczułeś
koronkowy pas pończoch zamruczałeś zadowolony. Odchyliłeś je od mojego ciała i
puściłeś je sprawiając, że w domu pogrążonym w ciszy dało słyszeć się plask
sylikonowego paska o wilgotne ciało.
- jak mnie nie było to też tak chodziłaś
seksownie ubrana? Zaczynam być zazdrosny Moja Piękna Dziewczyno.
- notorycznie mi się to zdarzało -
zaśmiałam się głośno a Ty w tym samym momencie zakończyłeś grę słów i
niepewności między Nami. Obróciłeś mnie ku sobie i napierając na mnie swoim
ciałem złapałeś me ręce. Nasze palce splotły się ze sobą a Twoje usta musnęły
moje, zębami podgryzałeś moją górną wargę a następnie językiem przejechałeś po
niej. Puściłam Twe dłonie i złapałam swoimi Twój kark oraz prawy policzek.
Zacząłeś poddawać się moim namiętnością i kiedy chciałeś posadzić mnie na
blatach mojej kuchni położyłam palec na Twoich namiętnych ustach.
- Ciiiii... - szepnęłam - Chcę Ci coś
pokazać... ale musisz mi dać 5 minut... Zrób sobie w tym czasie kawę,
cokolwiek, tylko nie wchodź na górę i nie psuj niespodzianki...
Nie dając Ci możliwości wyboru
uciekłam z Twoich ramion i pożegnana Twoim tęsknym wzrokiem skierowałam się ku
górze.
Otworzyłam delikatnie drzwi od górnej łazienki i
wślizgnęłam się szybko w tym samym momencie zrzucając z siebie niewinną
sukienkę. Chwyciłam wieszak z gorsecikiem i uwalniając swoje piersi spod
uścisku biustonosza dosłownie wcisnęłam się w jeszcze bardziej dopasowany i
delikatny gorset. Piersi nabrały pełnych kształtów a jedwabny materiał lał się
ślisko po moim ciele. Przysnęłam na szyję i dekolt erotyczny zapach perfum.
Wyraźniej podkreśliłam czerwoną szminką usta i przykrywając się czarną długą
marynarką szybkim krokiem przeszłam do mojego pokoju. Zapaliłam wszystkie
świeczki, nalałam wina do Naszych szklanek i otworzyłam czekoladę. Włączyłam
wcześniej zgraną playlistę erotycznych piosenek i stukając obcasami zeszłam na
dół. Zawołałam Ciebie, kiedy byłam w połowie schodów i poprosiłam o pomoc.
Kiedy wyszedłeś z kuchni stałam w połowie schodów w lekkim świetle lampki.
Otulona ciemnym materiałem marynarki patrzyłam na Ciebie przymrużonymi oczyma.
Słyszałeś muzykę dobiegającą z mojego pokoju i mnie rozpinającą swoją marynarkę.
Odpięłam dwa ostatnie guziki i odwracając się na szpilce powoli kręcąc zmysłowo
biodrami weszłam na wyższy stopień. Następny guzik rozpięty, kolejny stopień.
Kiedy byłam już na końcu schodów żaden z guzików nie był zapięty. Stałam do
Ciebie tyłem i odrzuciłam delikatnie swoje blond włosy na bok patrząc na Twoją
zdziwioną a zarazem zachwyconą minę. Stałeś jak wmurowany, więc zrzuciłam z
siebie marynarkę. Twoim oczom ukazał się zarys mojej figury. Łydki i uda
naprężone, ukryte pod siateczką pończoch. Pośladki okrągłe i jędrne, wypinające
się w Twoim kierunku. Przytrzymane delikatnym sznureczkiem czarnych stringów.
Wcięcie w talii widoczne jeszcze bardziej dzięki gorsecikowi, który przykrywał
moje plecy siateczką tak subtelną, że prawie przezroczystą. Prawą dłonią
puściłam trzymaną dotąd poręcz schodów i skierowałam się do swojego pokoju.
Usłyszałam jak za mną idziesz, jak Twoje kroki odbijają się echem po domu.
Wyobraziłam sobie Twoje podniecenie w tym momencie, Twoją chęć całowania mnie,
przytulania, dotykania. Zatrzymałam się u progu drzwi, moją twarz okalały
promienie świec i wiedziałam, że staniesz za mną całkowicie ubrany i dotykać
będziesz mnie prawie rozebraną. Czułam już prawie na sobie Twój oddech, moje
podniecenie na samą myśl o Tobie sprawiło, że nie mogłam zapanować nad
roztrzęsieniem. Stoję tak w progu drzwi, czekając na Twoje dłonie. Trzęsę się w
jakimś nieopisanym uniesieniu. Twoje ręce odgarnęły z powrotem moje kosmyki
włosów na lewą stronę karku, zrobiłeś to tak delikatnie, że na skórze pojawił
się dreszcz emocji. Teraz wiedziałam, że jesteś o krok ode mnie.
- zrobiłaś to wszystko dla
mnie? -
szepnąłeś mi prosto w prawe ucho podgryzając moją małżowinę tak, że całe moje
ciało wołało o ukojenie.
- dla Ciebie ... - odpowiedziałam cicho.
Pchnąłeś mnie delikatnie do przodu i
obróciłeś kiedy znaleźliśmy się w centralnej części pokoju. Położyłeś zmysłowo
na kocu. Teraz czułam każdą Twoją część ciała, Twoją stabilność i podniecenie.
Chciałam najbardziej z wszystkiego doprowadzić Ciebie do takiego stanu, w
którym oboje nie będziemy myśleć racjonalnie, w którym i ja i Ty utopimy się
bezwzględnie w tej nutce strachu i erotyczności. Wiłam się, próbowałam się
ostatkami sił bronić przed tym co Nas dziś czeka, ale wiedziałam, że to
bezcelowe. Pragnęłam tego tak bardzo jak Ty. Twoje usta musnęły moje piersi,
przytrzymałeś moje ramiona dociskając mnie do podłogi. Musiałam się poddać
Twoim rozkoszom, pocałunkom i dotykowi. Teraz kiedy nie ma już odwrotu chcę Ci
się oddać. Twoja twarz skrywała w sobie jakąś nieznaną mi dotąd tajemniczość i
nie wiedziałam jakich ruchów mogę się spodziewać.
-
zatańcz dla mnie proszę. - szepnąłeś wplątując dłonie w moje włosy i całując
szyję. - Zatańcz
dla mnie najlepiej jak potrafisz, chcę na Ciebie patrzeć.
Niepewnie wstałam z koca i włączyłam
muzykę. Ponownie zarzuciłam na siebie marynarkę i stanęłam przy ścianie
czując chłód na plechach. Z pierwszy dźwiękiem muzyki poczułam w sobie
przepływający, obezwładniający mnie erotyzm, który niepohamowany wcześniej
doprowadził mnie do tego momentu. Teraz byłam Twoją Małą Striptizerką i
Chciałam, żeby cała Twoja uwaga skierowana była na mnie. Owinięta w czerń
marynarki, z opierającą się stópką o ścianę, na 12 centymetrowych obcasach
stałam tak zamykając oczy i wczuwając się w rytm piosenki. Teraz nie było nic
innego niż melodia przechodzącej przez moje serce utworu, nic oprócz Ciebie
leżącego na kocu i mnie opartej seksownie o kawałek cholernie zimnego muru.
Dostałam dreszczy i poczułam, że na samą myśl tańca robię się wilgotna. Moje dłonie
rozbiegały się po ciele. Zmysłowo dotknęłam palcami mojej szyi i ześlizgując
sie nimi po jej długości dotarłam do guzików marynarki. Kiedy już prawie,
prawie ją rozpinałam odepchnęłam się od ściany i wyprostowana przeszłam się po
pokoju jak modelka. Kiedy moje naprężone uda stawiały erotycznie kroki
wczuwając się w melodie, moje ręce dotykały wcięcia w talii, musnęły uda
niezauważalnie prawie i wiedziałam, że muszę teraz pokazać Tobie całość
erotyzmu kwitnącą we mnie. Zwinnie zatrzymałam się z tyłu krzesła i wypięłam
się pupcią rękoma gładząc oparcie. Kiedy zauważyłam żar w Twoich oczach i chęć
podejścia do mnie, obeszłam krzesło i usiadłam się na nim jak dama. Ręce
powędrowały na moje kolana i gładziły je lekko zbliżając się ku udom i
najcieplejszej części mojego ciała. Byłam rozgrzana i mokra, wiedziałam, że
jeżeli sam nie opamiętasz swoich zachcianek poddam się Tobie bez większego
zająknięcia. Prawą nogę wyprostowałam i obciągnęłam palce ku podłodze,
nachyliłam się do niej i śliskim ruchem ręki przejechałam po całej długości
pończoch. Odpięte dwa górne guziki marynarki sprawiły, że podczas nachylania
zauważyłeś piersi wylewające się spod gorsetu, męczące się w nim i wołające
Ciebie byś je dotykał i całował. Odchyliłam głowę ku tyłowi i włosy spadły mi
za oparcie, lekko rozłożyłam nogi a następnie dłonie zaczęłam prowadzić ku
górze mojego ciała. Teraz namiętnie dotykałam swoich piersi, zamknęłam
oczy i wyglądałam jak naprężona kicia. Dotykałam swój wyrzeźbiony brzuch
a drugą dłonią ściskałam skórę szyi. Nagle ręka z brzucha zjechała mi między
uda, była tak blisko mojej rozgrzanej do czerwoności cipki, że potrafiłam
zatonąc w jej sokach. Zamaszyście podniosłam głowę a kosmyki włosów przykleiły
się do czerwonej szminki. Palce wylądowały na kolanach i rozłożyły me nogi tak,
że spokojnie mógłbyś mnie teraz penetrować, robić to gwałtownie i głęboko.
Zauważyłeś uciekające z moich prześwitujących stringów wargi o których tak
bardzo teraz marzyłeś. Próbując podgrzać atmosferę prawą ręką docisnęłam nogę
do lewej i skryłam przed Tobą mój napalony skarb. Wstałam powolnym ruchem i
zatrzymując się przed Tobą rozpięłam resztę guzików. Leżałeś przede mną, więc
zmysłowo ześlizgując po swoim ramionach delikatny materiał marynarki zrzuciłam
ją obok Ciebie - zaostrzyłam tym samym apetyt na więcej zabawy, mniej ciuszków.
Teraz nosiłam na sobie tylko ciasny gorsecik, czarne prześwitujące
stringi i erotyczne pończoszki z szerokim pasem samonośnym. Twoje
błyszczące oczy sprawiały, że miałam ochotę na więcej. Znów zakręcając przed
Tobą moimi prężnymi pośladkami skierowałam się pod ścianę skąd zaczęłam. Moje
dłonie wiły się i smakowały centymetry ciała a Twoje spodnie stawały się
ciaśniejsze i ciaśniejsze. Stałam do Ciebie tyłem a przed sobą miałam ścianę na
której położyłam prawą dłoń. Mój tyłeczek wypięty kusił swoim sercowatym
kształtem. Teraz wypięta do Ciebie, pochylona głową do przodu prowokowałam
Twoje myśli pieprzenia się ze mną od tyłu. Powoli wyprostowałam się i
odwróciłam twarzą do Ciebie. Wplotłam dłoń w poskręcane włosy a drugą zaczęłam
ponownie wędrówkę po moich górkach. Zwinnie znów odwróciłam się tyłem,
rękoma zaczęłam ściągać moje majteczki a ciało złożyło się w scyzoryk.
Pozbawiona dolnej bielizny owinęłam się blisko ściany i zjechałam pupcią na
dół. Rozłożyłam nogi i dłonią głaskałam swój kwiat lotosu doprowadzając Ciebie
tym do obłędu. Oblizałam swoje dłonie i perwersyjnie włożyłam je do ciepłej,
ociekającej sokami i pobudzonej Twoim towarzystwem cipki. Nie trwało to jednak
długo ale zapach mojej koleżanki pozostał na moich dłoniach. Upadłam powoli na
kolana i niczym kotka kierowałam się w Twoim kierunku. Wiem, że uwielbiasz jak
chodzę na czworaka, że myślisz wtedy zawsze o tym jak się ze mną kochasz w tej
pozycji a teraz dodatkowo byłam prawie naga i mokra na wejściu. Dzieliły nas
już centymetry a pierwszą rzeczą jaką chciałam zrobić to spojrzeć Ci w te
rozmiłowane oczy. Nie pozwoliłeś mi na to, bo pociągnąłeś mnie ku sobie i
namiętnie pocałowałeś moje usta. Twój język owinął się wokół mojego a Twoje
paznokcie wbiły się w moje pośladki. Rzuciłeś mnie na koc i powąchałeś moje
palce pachnące jeszcze nektarem. Nie pytając o pozwolenie pocałowałeś moje
piersi i zszedłeś niżej. Rozchyliłeś moje nogi i zachwycając się jej wyglądem
rozchyliłeś mój srom tym samym całując i kreśląc na niej językiem kółka i
ósemki. Lizałeś mnie od dołu ku górze a ja zaciskałam moje dłonie na kocu by
oddać się w pełni chwili. Oblizałeś swoje palce i gwałtownie włożyłeś je do jej
ciepłego wnętrza, doprowadziłeś mnie prawie do szczytowania podrażniając ją
wskazującym palcem, który jakby chcąc zawołać ją ku sobie łaskotał mnie i
dociskał wywołując jęki cisnące się na moje usta. Znów całowałeś ją namiętnie,
słyszałam jak mokra karmi Ciebie sobą a Ty jak spragniony nie dajesz zmarnować
się ani jednej kropli moich soków.
Gdy moje oczy zamykają się, Twoje palce zaciskają
się na moich pośladkach, a usta me rozchylone wydobywają z siebie nerwowe
stęknięcia. Rozchylone nogi i Ty pławiący się we mnie – to najlepsze
rozwiązanie na zimowy wieczór. Splotłeś swoje dłonie z moimi i pełźniesz
spoconym torsem po mym rozgrzanym ciele zatrzymując się dokładnie na wysokości
moich ust. Twoje oczy gorączkowo spoglądają na trzęsące się wargi. Opuszkami palców dotykasz je, całujesz
moje zamknięte powieki i dociskając mnie do ziemi schodzisz na dół, by
zachwycić się jędrnością moich piersi, wyczuć moje feromony i zmazać ze mnie
ostatnie zapachy perfum. Obejmowałeś mnie coraz mocniej, pewniej – sprawiając
zarazem rozkosz i ból. Poczułam jak Twoje ręce ślizgają się po moich
samonośnych pończoszkach a Twoje ciało naciera na moje intensywniej.
- zrób coś ze mną teraz. Już nie chcę czekać… -
szepnęłam Tobie do ucha liżąc je aluzyjnie. – tak długo Ciebie nie było a sama
nie potrafię zaspokoić swoich potrzeb tak dogłębnie jak Tylko Ty potrafisz.
Zręcznym
ruchem przewróciłam Ciebie na plecy i usiadłam na Twoich ciasnych od
podniecenia spodniach. Rozpięłam Twoje guziki od fioletowej koszuli i wtuliłam
się w Twe ramiona unosząc tym samym obnażony tyłek, byś mógł obserwować jego
płynne ruchy. Twoja dłoń właśnie spoczęła na moich pośladkach a ja oddalona
milimetrami od Twojego ucha zaczęłam szeptać:
- dlaczego Ciebie nie było tak długo? Czasem
zniewalałam Ciebie we śnie i budziłam się cała mokra, utopiona wręcz w sokach,
mokra jak szmata. Szukałam Ciebie obok, byś mógł zasmakować moich nektarów a
Ciebie nie było i musiałam zamknąć oczy, wyobrazić sobie Twoje usta i
molestować swoją rozgrzaną waginę do osiągnięcia orgazmu. Skomlałam wtedy jak
rżnięta suka myśląc o Tobie. – zniżyłam gołe pośladki i cipką otarłam się o Twoje jeansy pocierając
o nie całą jej okazałością. Czułam Twoje wzrastające podniecenie i wiedziałam,
że muszę mówić do Ciebie jeszcze. Znów podniosłam tyłek tak, byś doskonale
widział jego kształt – Wiesz Kochanie… ja marzyłam o tym, byś był i mnie
posiadał, bym mogła Ciebie ujeżdżać i stanąć przed Tobą naga, rzucić Ciebie na
podłogę i trzymając w garści Twoje włosy styranizować Ciebie do wylizania moich
soczystych warg.
- mów mi jeszcze – w tym samym momencie Twoje ręce
leżące i masujące moją pupę przybliżyły się bliżej pochwy i opuszkami palców
łaskotałeś jej wejście.
Teraz
zamiast mówić zaczęłam sapać Tobie do ucha i podgryzać Twoją szyję. Twoje palce
rozchyliły mój srom i bawiły się nim głaszcząc go dookoła. Prawą ręka
zawędrowałeś ku moim ustom i wepchnąłeś dwa palce w moje usteczka. Zaczęłam
stymulować robienie Tobie dobrze kiedy Ty uśmiechając się ironicznie
wyciągnąłeś je i dosłownie w ułamku sekundy raptownie wetknąłeś je między moje rozchylone nogi.
- jesteś tam bardziej mokra niż w ustach. Wnioskuję,
że lepiej byłoby teraz Ciebie rżnąć niż pozwolić zrobić sobie dobrze. Jesteś
tak rozkosznie zgrzana, że nie potrafię opanować swoich żądzy. – mówiłeś do
mnie kiedy z przymrużonymi oczyma i nierównym oddechem oddawałam się rozkoszy.
Zwiększyłeś tempo penetracji powodując tym samym sytuację w której me soki
ściekają po Twych palcach. – nic mi nie powiesz Kochanie? Ja myślałem, że
dziewczyny mówią podczas seksu a Ty jesteś taka… sapiąca?
- Idioto – syknęłam a Ty nie pozwoliłeś mówić mi
więcej, bo zalałeś mnie namiętnymi pocałunkami.
Przyciągnąłeś
do siebie i wpiłeś paznokcie w moją zjeżoną skórę. Zaczęliśmy dotykać się
wszędzie, Nasze dłonie osiadały na całości Naszych ciał a usta zlizywały z
niego każdą kroplę potu. Trwaliśmy w tej szarpaninie kilka minut, oddani
namiętności, zapomniani przez świat a zapamiętani w sobie. Nagle usiadłeś na
mnie a ręce moje podniosłeś do góry i przykułeś do koca, iż miało się wrażenie,
że poddałam Tobie i zapewne tak było. Oddychałam zmęczona a piersi moje
falowały podnosząc się ku górze i opadając gwałtownie ku dołowi. Twój wzrok
obejmował mnie, chłonął i zatrzymał się na wyostrzonym obojczyku. Patrzyłeś
śmiejąc się z malinki jaką po sobie pozostawiłeś. Znów wgryzłeś się we mnie i
ssałeś to samo miejsce. Teraz malinka musiała przerodzić się w wręcz
masochityczne miejsce pocałunku, wiedziałam, że musisz to zrobić. Zaznaczyć
moją przynależność do siebie, napawać się widokiem swojego dzieła.
- Kocham Twoje piersi Kobieto, Ten gorsecik jest
seksowny, ale tylko dzięki Tobie i Twoim kształtom. Jesteś taka piękna i
zmysłowa w nim, powinnaś częściej robić mi takie niespodzianki a jeżeli w ciągu
pół roku Cię nie zapłodnię to będzie prawdziwy cud.
Zaczęłam
się głośno śmiać a Ty zakneblowałeś mi w tym momencie usta leżącymi na
podłodze, zrzuconymi wcześniej stringami. To podnieciło mnie jeszcze bardziej,
więc zamknęłam oczy by nie zdradzić jaka ze mnie niemoralna dziewczyna.
Wąchałeś moje ciało w jakimś obłąkaniu. Rozpiąłeś swoje jeansy i wstałeś
zdejmując swoje spodnie i bokserki. Wyplułam z ust majteczki a Ty podniosłeś je
i przytykając mi je delikatnie do nosa szepnąłeś:
- tak pachnie seksowność dziewczynko – teraz
klęczałeś przede mną i podnosiłeś moje nogi na wysokość swojego barku.
Przechyliłeś swą twarz i pocałowałeś delikatnie moją stopę. Twoja fioletowa
koszula wylądowała na krześle, jeansy na łóżku a wzrok na moim nagim
łonie. Moje pośladki oparłam o Twoje
uda, wyginając swoje ciało w utopijnej rozkoszy. Prawą nogę wyprostowałam
łaskocząc stópką Twoje ucho a lewą nogę zgięłam i położyłam na Twoim torsie.
Podniecało Cię to, że zachowaliśmy kontakt wzrokowy i mogłeś obserwować moje
rozkoszne minki. Kiedy zdecydowałeś się wejść we mnie lekko rozchyliłeś moje
nóżki i nakierowałeś na moją pochwę swojego członka. Był olbrzymi i nabrzmiały,
jak moje piersi teraz. Delikatnie rozepchnął ścianki mojej waginy i nawilżyłeś
swojego penisa moimi sokami, podniosłeś jeszcze trochę wyżej mój tyłek i
popędliwie wszedłeś we mnie. Byłam taka ciepła w środku, że dopchałeś go
jeszcze bardziej dociskając moje pośladki bliżej Ciebie. Byłeś we mnie a ja
czułam, że chcę więcej. Zacząłeś się ze mną kochać, wchodziłeś i wychodziłeś ze
mnie doprowadzając mnie tym samym do obsesji. Odchyliłeś głowę ku tyłowi i
rżnąłeś mnie intensywnie sprawiając mi tym wielką przyjemność. Uwielbiałam tę
pozycję, potrafiła w łatwy sposób doprowadzić mnie do szczytowania, kochałam
patrzenie się na Ciebie z zagorzałą miną pełną ofensywności. Kochanie się na
kocu, rozświetlona tylko mgiełką świec było spełnieniem samym w sobie. Miałeś
swobodny dostęp do mojej łechtaczki, więc teraz Twe palce dodatkowo nawilżone
moim i Twoim nektarem krążyły wokół niej doprowadzając mnie na szczyt rozkoszy.
Moje biodra unosiły się i opadały w zmysłowy sposób. Twój penis napierał na mój
słaby punkt i już po chwili moje usta krzyczały w wrzasku błogości. Krople potu
z Twojej twarzy spadały na moje ciało, Twoje ręce drapały moje uda przyciągając
mnie tym samym wyżej ku Twoim biodrom. Twój penis penetrował mnie śpiesznie
sprawiając, że z każdą sekundą stawałam się ciaśniejsza. Poddałam się Tobie.
Rękoma ścisnęłam pled, usta przegryzłam, oczy wędrowały mi po całym pokoju w
jakimś nieznanej mi dotąd manii. W domu rozlegał się cichy szept muzyki zagłuszony
Naszymi oddechami i westchnieniami – przerywany plasknięciem Naszych mokrych i
gorących ciał. Kochaliśmy się tak długo i nie zważając na bezpieczeństwo
szepnąłeś, że chcesz we mnie skończyć.
- zrób to. Zrób to teraz. – jęknęłam z łzami w
oczach. Było mi tak rozkosznie.
Jeszcze
kilka gwałtownych ruchów i Twoje ciało naparło na mnie tak mocno, że krzyknęłam
rozkosznie czując jak wewnątrz mojej pochwy rozchodzi się Twoja sperma, jak
pobrudziła de facto moje wargi a Ty usatysfakcjonowany przytulasz moje nagie
ciało do siebie i całujesz moje spocone czoło kładąc się obok mnie i trzymając
w ramionach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz